A liczba wyświetleń ciągle rośnie ^^!

środa, 26 października 2011

Słoneczne risotto

Za oknami szaro, buro... Wychodzimy z domu gdy jest ciemno, wracamy gdy zapada zmrok... Słońca coraz mniej... I dlatego warto zafundować sobie porcję słońca na obiad :) Słoneczne risotto swym kolorem rozjaśni Wasze, przydymione szarością pogody, twarze :) Risotto to otrzymało mój "pogodny" certyfikat, więc jeżeli nie zadziała, to z zażaleniami zgłaszajcie się do mnie :D

Składniki:
1 woreczek ryżu
50 g czerwonej fasoli
50 g kukurydzy
1 średnia cebula
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka curry
pieprz
sól

Przepis:
Ryż dokładnie płuczemy w zimnej wodzie. Do garnka wlewamy niewielką ilość wody, tak aby przykryła powierzchnię ryżu. Zagotowujemy wodę i wrzucamy do niej ryż. Czekamy aż ryż wsiąknie cały płyn i dolewamy kolejną porcję wody, według poznanej zasady. Dolewamy wodę tak długo (porcjami), aż ryż będzie w miękki. Cebulę kroimy i podsmażamy na patelni na małej ilości oleju. Zeszkloną cebulkę, wraz z kukurydzą i fasolką dodajemy do ryżu. Całość doprawiamy kurkumą, curry, pieprzem i solą i podsmażamy razem około 5 minut. Podajemy na ciepło :)

SMACZNEGO :)!

wtorek, 18 października 2011

Ulubiona wersja tofucznicy

Kolejne zawirowania i przerwy w blogowaniu. Strasznie dużo rzeczy zajmuje mi ostatnio czas, stąd takie przesunięcia w dodawaniu postów. Cały czas gotuję, więc nie martwcie się, dostawy przepisów będą, ale może trochę nieregularne :D Dziś przepis na danie "klasyczne", które każdy zapewne zna. W ostatnim czasie to właśnie tofucznica ratuje mi życie (tofu zawsze mam w domu, do tego jest to bardzo szybka potrawa). Zapraszam do rozsmakowania się w mojej ulubionej wersji tofucznicy :)!

Składniki:
1 kostka naturalnego tofu
1 średnia cebula
5 małych pieczarek
1 łyżeczka oliwy
kurkuma
curry
pieprz
sól

 Przepis:
Cebulę i pieczarki obieramy i kroimy w paski. Rozgrzewamy oliwę na patelni i wrzucamy na nią cebulę i grzyby. Tofu odsączamy z wody i rozdrabniamy je widelcem na "mus". Wiem,że może to brzmieć kosmicznie, więc wytłumaczę ten mechanizm dla początkujących tofużerców :) Wystarczy naciskać widelcem (jego ząbkami) na brzeg tofu i tym samym "zdrapywać" jego cienkie warstwy. Rozdrobnione tofu wrzucamy na patelnię. Doprawiamy duużą szczyptą kurkumy, łyżeczką curry, odrobiną pieprzu i solą do smaku. Tofucznicę jeszcze chwilkę podsmażamy i podajemy na gorąco :)

Jeżeli jeszcze nie próbowaliście tego "dziwa", to koniecznie zakupcie tofu i zacznijcie swoją przygodę z tofucznicą! Wstyd się przyznać, ale ja dopiero niedawno jej zakosztowałam.
Nie popełniajcie mojego błędu :D!

sobota, 8 października 2011

Muffiny czekoladowo-bananowe

Jesień zawitała do nas już na dobre... Wiem,że wiele osób przepada za tą porą roku, ja jednak zdecydowanie do nich nie należę. Owszem, złota, ciepła jesień ma swój urok, ale deszcz, wiatr i zimno skutecznie pozwalają mi o tym zapomnieć. Chłód za oknem powoduje,że coraz częściej wzywa mnie piekarnik, a to jak wiadomo, grozi powiększeniem rozmiaru ubrań... No nic :) Mając to w nosie, zamieszczam dziś przepis na coś smakowitego i zdecydowanie słodkiego. Idealna przekąska do herbaty :)!

Składniki:
2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
6 łyżeczek oleju
1 szklanka mleka roślinnego
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki kakao (gorzkiego)
2 banany
1 łyżeczka aromatu waniliowego

Przepis:
Czekoladę kruszymy na małe kawałki, banana kroimy na dość grube plastry i odkładamy je na bok wraz z czekoladą. Resztę składników dzielimy na dwie kategorie: mokre i suche. Mokre składniki dodajemy do suchych i dokładnie mieszamy. Do foremek wkładamy po kawałku banana, następnie wlewamy ciasto. Na koniec posypujemy babeczki pokruszoną czekoladą. Tak gotowe babeczki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 15 minut.

poniedziałek, 3 października 2011

Zielone, urodzinowe ciasto "żelkowo-kiwiowe"

Ponieważ liczne okoliczności zmuszały mnie do wysłania piekarnika na urlop, pierwszy pretekst do upieczenia ciasta (urodziny mego Lubego) spowodował wybuch fantazji twórczej. Niestety, jak to z nadmiarem pomysłów bywa, nie mogłam się zdecydować... Ostatecznie padło na połączenie 2 przepisów. Wyszło smakowite i kuszące, tak więc próbujcie :D


Składniki:
2 szklanki mąki krupczatki
1/2 kostki wegańskiej margaryny
3/4 szklanki cukru
2 szklanki mleka sojowego
2 łyżki cukru
1 opakowanie budyniu żelkowego
1 dojrzałe kiwi

Przepis:
Mieszamy mąkę i cukier. Margarynę rozpuszczamy i dodajemy do suchych składników. Wyrabiamy ciasto, owijamy je folią spożywczą i chowamy na 30 minut do lodówki. Budyń robimy według instrukcji na opakowaniu (pół litra mleka i 2 łyżki cukru) :) Kiwi obieramy i kroimy w plasterki. Wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy je i wykładamy nim formę (tak, aby brzegi również były oblepione ciastem). Nakłuwamy ciasto widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 25 minut. Gotowe ciasto zostawiamy do przestygnięcia. Letnią ciastkową "formę" wypełniamy budyniem, a wierzch dekorujemy plasterkami kiwi. Ciasto wkładamy do lodówki i podajemy po całkowitym przestygnięciu.