Skąd pomysł na takie połączenie składników? W lodówce zachomikowane miałam ciasto francuskie i chciałam w kreatywny sposób je wykorzystać. Ponieważ samo ciasto jest banalne w użyciu, postanowiłam nadać mu wyrafinowany smak i styl "wypełnieniem" :) Do ostatniej chwili był to eksperyment, jednak zakończył się ogromnym sukcesem :) Ślinka cieknie mi na samą myśl o tych tarteletkach... Zdecydowanie zagoszczą na stałe w mojej kuchni :)
Składniki:
arkusz ciasta francuskiego
garść migdałów w płatkach
1 średnia cebula
TOFU A'LA FETA:
kostka naturalnego tofu
suszona, ostra, czerwona papryka2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
oregano
czubryca zielona
pieprz
sól
PUREE Z GROSZKU:
100g zielonego groszku
2 łyżki mleka sojowego
sól
KALAFIOR :
200g kalafiora
czubryca zielona
sól
Przepis:
Magiczne działania kuchenne rozpoczynamy od zamarynowania tofu. Kostkę kroimy na małe kwadraty, a w misce mieszamy oliwę, sok z cytryny, paprykę, dość dużą ilość soli, oregano, czubrycę oraz pieprz. Do gotowej marynaty wrzucamy tofu i delikatnie mieszamy. Odstawiamy miskę do lodówki na minimum godzinę do przegryzienia :)
Następnie zabieramy się za kalafior. Główkę dzielimy na małe różyczki i gotujemy do średniej miękkości (tak aby w piekarniku doszły :)). Ugotowany kalafior dzielimy na jeszcze mniejsze różyczki i doprawiamy solą i czubrycą. Ciasto francuskie dzielimy na cztery kwadraty i wykładamy nim kokilki (lub inne naczynie żaroodporne). Na spód nakładamy przyprawiony kalafior.
Nadszedł czas na puree z groszku :) Groszek rozgniatamy, powoli dodając mleko. Opcjonalnie możemy również dodać margarynę, jednak ja z tego zrezygnowałam. Na koniec doprawiamy puree solą.
Cebulę drobno kroimy i posypujemy odrobiną soli, aby puściła sok.
Ostatnim elementem jest przyprażenie migdałów na patelni (wystarczą 2 minuty, po jednej na każdą stronę). Do kokilek (w których mamy już ciasto francuskie i kalafior) nakładamy warstwę cebuli, puree z groszku, na wierzchu układamy kilka kostek zamarynowanego tofu i posypujemy to wszystko prażonymi migdałami :)
Wstawiamy nasze arcydzieła do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i czekamy 15 minut :)
Długość przepisu może przerażać, jednak nie ma w nim nic skomplikowanego:) Tak więc do dzieła!
Marsz do kuchni i zadziwcie siebie i innych wyrafinowaną wersją lodówkowego ciasta francuskiego ^^!