Przejdźmy jednak do kulinarnej części notki :) Znów naszła mnie ochotą na tartę oraz eksperymenty z lawendą :) Z tej zachcianki zrodziła się ta oto piękność :P
Składniki:
ciasto:
1 szkl. mąki pszennej
1/3 szkl. oleju
szczypta soli
3 łyżki zimnej wody
farsz:
ok 500g pokrojonych jabłek
3 połówki brzoskwiń z puszki
2 łyżeczki suszonej lawendy
Przepis:
Z podanych składników zagniatamy ciasto (ważne, aby woda była bardzo zimna) i wkładamy na 30 min do zamrażalki. Kroimy jabłka i brzoskwinie, następnie podsmażamy je na patelni. Do farszu dodajemy lawendę i delikatnie wszystko mieszamy. Wyjmujemy ciasto z zamrażalki i wykładamy nim formę. Pieczemy przez 30 min w temperaturze 180 stopni.
Kolejny raz zachwyciłam się aromatem lawendy :) W najbliższym czasie planuję inne eksperymenty kwiatowe, muszę tylko znaleźć jakieś odpowiednie "suszki" :)
Miłego dnia kota :)!
Moja Córa :)
OdpowiedzUsuńRównież miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńKociarze łączcie się :-))
Chyba też muszę dzisiaj uchonorową cmoją kotkę :-)
Kurcze... Lawenda kojarzy mi się tylko z kulkami na mole i wkładem do odkurzacza :D
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, ale uwierz, że w ciastach potrafi zdziałać cuda :)!
OdpowiedzUsuńMoja Brysia też cały czas śpi przy mnie jak piszę na kompie, za to często o 3 -4 godz. nad ranem budzi mnie .
OdpowiedzUsuńMam pytanie: czy najpierw trzeba podpiec spód od tarty a potem wylać farsz i jeszcze piec czy od razu wlać farsz i piec te 30 minut? Nie uwzględniłaś tego w przepisie :)
OdpowiedzUsuńvé máy bay eva airlines
giá vé máy bay đi mỹ khứ hồi
hãng hàng không korean air vietnam
vé máy bay đi mỹ bao nhiêu
vé máy bay đi canada tháng nào rẻ nhất
Nhung Chuyen Di Cuoc Doi
Du Lich Tu Tuc
Tri Thuc Du Lich