A liczba wyświetleń ciągle rośnie ^^!

czwartek, 11 sierpnia 2011

Czapati jako idealny dodatek do wszystkiego

Przyszedł czas na ostatni z "maratonowych" przepisów. Czapati są jednymi z najpopularniejszych chlebków indyjskich. Spożywane są do wszystkiego i wszędzie. Przygotowałam je jako uzupełnienie i "scalacz" wszystkich moich potraw. Zdecydowanie spełniły swe zadanie i zniknęły w zastraszającym tempie :)

Składniki:
250 g mąki (przesianej)
150 ml letniej wody
1/2 łyżeczki soli

Przepis:
Mąkę wraz z solą wsypujemy do miski. Powoli dolewamy wodę, cały czas mieszając. Miękkie, lekko klejące ciasto przekładamy na stół i wyrabiamy je tak długo,aż będzie gładkie. Odstawiamy je na kilka minut pod przykryciem, aby odpoczęło. "Wypoczęte" ciasto rozdzielamy na ok 10 części i wyrabiamy cieniutkie placuszki. Smażymy na suchej patelni do momentu powstania przypieczonych plamek. Na koniec gotowy placek opalamy bezpośrednio nad gazem, aby się "nadął" :P Nie wiem do końca czy to taki żart, czy może jakaś tajemna moc, jednak mi to nadymanie zupełnie nie wyszło ^^ Nie wpłynęło to jednak na smak placków.

P.S. Jutro wyjeżdżam na łowy i inne takie, więc kolejny post znów się opóźni. Mam nadzieję,że będziecie wiernie czekać (oczywiście wypoczywając:)) na relacje z moich wyjazdowych przeżyć :)

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajny przepis, chętnie wypróbuję bo uwielbiam tego typu dodatki, u mnie też zawsze znikają w zastraszającym tempie :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię :)
    rozwarstwiają sie chyba pod wpływem temperatury tworząc poduszeczkę powietrzną w środku - u mnie następuje to w czasie gdy są na patelni
    robię z mąki pełnoziarnistej , często dodaję też otręby .

    Uściski <3

    OdpowiedzUsuń
  3. tutaj można zobaczyć jak wygląda prawdziwa chapaati : http://3.bp.blogspot.com/_0h1eiqm0n8k/TRukqFXtqKI/AAAAAAAAACE/h-Lq3UQlWcY/s1600/chapaati.jpg
    Na miejscu autorki tego przepisu popracował bym jeszcze nad techniką zanim publikował bym to cos co sprofanowało tylko nazwę chapaati(czapati) I jak wszedzie pełno tych pożytecznych idiotów ktos sie jeszcze wypowiada z uznaniem na temat przedstawionych na fotce skwarów....no wstyd...dno i wodorosty

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby chapaati wyszło nalezy uzyc mąki pełnoziarnistej nie pszennej.
    Ja tez ostatnio robilam i to z pszennej (nie mialam pojecia ze nie uda sie mi tych wybrzuszen zrobic :P ) no i jakby na patelni sie troche te babelki powietrza robily ale tylko troszkę .potem przeczytalam ze nalezy uizywac maki pelnoziarnistej
    Ja z mojego chapaati zrobilam wielkie na cala patelnie nalesniki,nadzialam farszem ktory mi zostal po dniu poprzednim doadalam koperku mrozonego,zarodkow ,musztardy i ketczupu wlasnej roboty :) i zawinelam na pol -Pyszne wyszlo :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Informuję że twój blog został wyróżniony wśród moich

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty anonimowy nie podskakuj tak bo żyłka pęknie w niespodziewanym miejscu. Ja się tam ciesze, że mam nową spolszczoną wersję czapti. trzeba kulturę urozmaicać i probować wciąż nowego a nie nadymać swój własny ogon. Szacunk dla autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham!
    mam wspomnienie z dziecinstwa, jak mama robiła te pyszne placki i sie nimi zajadalam, ogladajac "Smerfy" :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadymanie Ci nie wyszło dlatego że podczas wałkowania placka po rozwałkowaniu go nacieramy go zn jednej strony olejem i składamy w cztery i wałkowanie powtarzamy parę razy , wtedy placek podczas smażenia już się nadyma

    OdpowiedzUsuń